Pamiętam, że w podstawówce, a nawet jeszcze w liceum zawsze ostatnią rzeczą na jaką miałem ochotę to recytacja wierszy przed całą klasą. W ogóle każde większe wystąpienie przed nawet kilkoma ludźmi sprawiało, że mój poziom stresu mocno wzrastał. O apelach szkolnych nawet nie wspominam. Brrr! Dzisiaj wraz z wiekiem oraz doświadczeniem nie jest to już dla mnie problem, jednakże są osoby, dla których wystąpienie publiczne jest prawdziwą katorgą. Pot, szybko bijące serce, tysiące myśli w głowie, stres. Wystąpienia publiczne, większe czy mniejsze nie są wcale takie łatwe i potrzeba czasami lata praktyk, by poczuć się swobodnie w takiej roli. Oczywiście nikt nie mówi tutaj by występować na sali pełnej ludzi niczym Steve Jobs, który czuł się na scenie jak ryba w wodzie. […]
↧