POCZĄTEK
Większość kobiet, które widziało na moim nadgarstku Guess Connect Touch – dosłownie – mi zazdrościło! Uczucie to nie było w pierwszej kolejności związane z funkcjonalnością lecz z wyglądem tego zegarka oraz… przede wszystkim z marką. Ta rzeczywiście robi wśród niektórych spore wrażenie.
Guess Connect Touch rzeczywiście przykuwa uwagę. A skoro jesteśmy kupieni wyglądem, to koniecznie musimy jeszcze zajrzeć pod maskę i przyjrzeć się temu, co ostatecznie oferuje. Warto jednak zaznaczyć, że Guess będąc marką z segmentu fashion zaprezentował tego smartwatcha nie jako spełnienie sennych marzeń geeka, ale jako rozwiązanie, które ma za zadanie połączyć nowoczesną funkcjonalność z charakterystycznym, stylowym wzornictwem.
I to założenie jest jak dla mnie bardzo intrygujące, bo wyznaję zasadę, że elektronika, którą kupuję – musi mieć najpierw praktyczne zastosowanie w zaspokajaniu moich potrzeb, a dopiero później ma wyglądać. Tutaj więc podczas testów smartwatcha Guess Connect Touch spotkała mnie sytuacja zupełnie odwrotna. Bywało więc różnie i przyznam, że niekoniecznie wywiązywała się między nami chemia ;).
WZORNICTWO I WYKONANIE GUESS CONNECT TOUCH
Będę brutalnie szczery. Guess Connect Touch C1001G2 (tak brzmi pełna nazwa, którą dla potrzeb recenzji będę czasami skracał) w ogóle mi się nie podoba. Próbowałem się do niego przekonać na wiele sposobów. Myślałem, że być może moja niechęć minie mi po jakimś czasie lecz pomimo szczerej otwartości – nie bardzo mi się to udało. I nie zamierzam udawać, że ostatecznie stało się inaczej.
Na zdjęciach i materiałach marketingowych Guess wygląda ciekawie i jeszcze przed tym jak założyłem go na rękę, byłem nastawiony pozytywnie, bowiem całość komponowała się intrygująco.
Czar prysł w momencie, gdy wyciągnąłem zegarek z pudełka. Już na samym wstępie miałem bowiem do czynienia z czymś, czego bardzo nie lubię.
Połączenie granatu i złota nie jest moim ulubionym stylistycznym rozwiązaniem. Wręcz za nim nie przepadam i w ogóle do mnie taka para kolorystyczna nie przemawia.
Zwyczajnie nie jest to mój styl, dlatego też mój pierwszy kontakt z zegarkiem nie był zbyt entuzjastyczny. Nawet później, gdy nosiłem go podczas testów nie czułem się zbyt dobrze, co było zupełnym przeciwieństwem założenia, jakie stoi przed takim urządzeniem, czyli poczucia noszenia czegoś wyjątkowego, czegoś co Cię wyróżnia, czegoś co zwraca uwagę. Zegarka, którego nie chce się ściągać z nadgarstka. U mnie tak to nie zagrało…
Ale nie znaczy to, że nie chwyci u Ciebie! Podkreślam to, bo ja jednak jestem dość gruboskórny pod kątem wrażeń estetycznych i przedkładam toporną konstrukcję i praktyczne funkcje takiego np. Fenixa 3 od Garmina – nad wrażenia dostarczane przez modowe marki premium.
Paradoksalnie najszybciej zdecydowałbym się (gdybym musiał) na model C1001G1, w którym czerń i stal w moim oku znacznie lepiej pasuje do tradycyjnego i stylowego wzornictwa Guess’a Connect Touch. Na szczęście producent pozostawia wybór. Znam osoby, które lubią nie tylko takie połączenie kolorów, ale o wiele bardziej preferują złoto na przykład w biżuterii.
Myśląc o wzornictwie, warto tak traktować to urządzenie, jak stylistyczny dodatek do koszulki, marynarki, czy formę podkreślenia gustu osoby, która go nosi.
Warto w tym miejscu dodać, że seria Connect Touch to nie tylko propozycje dla mężczyzn, ale także pań. Oczywiście już na pierwszy rzut oka widać różnice wizualne, zdecydowanie wyakcentowano w nich kobiecy styl, a także zmniejszono tarcze zegarka.
Zresztą kto na bieżąco śledzi aktualne kolekcje proponowane przez markę z pewnością odnajdzie w Connect Touch ducha Guess’a. Zwłaszcza w propozycjach dla płci pięknej, ale także w modelach dla Panów – szczególnie w kolorystyce testowanej przeze mnie. Może dlatego, że właśnie granat, a w szczególności złoto kojarzy mi się z tą firmą.
Dobrze – wiemy już, że zegarek nie chwycił mnie za serce, niemniej trzeba mu oddać, że jego wykonanie nie podlega żadnej dyskusji… z małym wyjątkiem…
Czuć tutaj zdecydowanie tradycyjny klimat, świetne dopieszczenie detali, wysoką jakość oraz zdecydowaną elegancję. I to sprawia, że naprawdę bardzo żałuję, że do testów nie dotarła wersja w innym kolorze, bowiem to właśnie w czerni i srebrnej stali zegarek ten ma bardziej męski charakter.
Stalowa koperta ma grubość 11.85mm. Nie jest ani gruba ani przesadnie cienka. Jej szerokość wynosi 44mm, więc Guess nie jest za wielki ani ciężki, co uważam za plus. Choć przyzwyczajony jestem na co dzień do solidniejszych, dużych zegarków, to większe rozmiary w tym przypadku zupełnie by się nie sprawdziły. W tym względzie gabaryty wyważono tego smartwatcha tutaj idealnie.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
Guess Connect Touch w wersji C1001G2 posiada analogową subtarczę w całości pokrytą granatowym kolorem z wygrawerowanymi cyframi w przedziałach co 10, a delikatne nacięcia w bocznych sekcjach dodają większego prestiżu. Moja intuicja, nauczona też nawykami znanymi ze smartwachy Samsunga, podpowiadała mi, że ten element w Guessie jest ruchomy, ale oczywiście tak nie jest. To zresztą doskonały przykład, że jest to urządzenie fashion, a nie typowy smartwatch i tak też należy o Connect Touch myśleć.
Z boku znajdziesz też jeden fizyczny przycisk, który włącza zegarek oraz wywołuje menu za aplikacjami.
Na uwagę zasługuje też spód watcha. Przyznam, że jestem trochę zaskoczony, oczekiwałem bowiem większej trwałości materiału i to jest właśnie ten wyjątek o którym wspominałem przed chwilą odnośnie wzornictwa. Zarysowania na spodniej obręczy wynikają z tego, że przykłada się tam connector ładujący.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
W zegarku bardzo istotny jest również pasek.
Jakościowo ten w Guess Connect Touch, jest naprawdę na wysokim poziomie i muszę przyznać, że jak na tworzywo sztuczne z którego jest wykonany w tym podstawowym wariancie, ma przyjemną w dotyku, chropowatą fakturę. Spina to oczywiście złota klamra z logiem marki, tak by wiadomo było jakiego producenta zegarek posiadasz. Można ją zresztą wymienić, co nie zdarza się we wszystkich tego typu zegarkach.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
Pasek lubi zbierać we wrąbkach drobiny potu i drobne zabrudzenia, ale pomimo tego – łatwo doprowadzić go do czystości.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
Jak to często bywa – nie raz, nie dwa dyskutujemy z Michałem o danym urządzeniu, które mamy aktualnie w testach i nie ominęła nas rozmowa również o Guess Connect Touch. I tak, jak miałeś/-aś okazję przeczytać, model ten nie przypadł mi do gustu, ale za to Michał czuł się o wiele bardziej przekonany. I choć nie musimy się zgadzać w tej kwestii, to wspólnie doceniamy jakość wykonania i charakterystyczny styl Guess’a.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
WYPOSAŻENIE I WYŚWIETLACZ GUESS CONNECT TOUCH
Nie będzie to być może rozbudowany segment tej recenzji i to dlatego, że testowany przeze mnie Guess nie został hojnie obdarzony przez swoich twórców, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że to zegarek, który debiutował na marcowych targach w Bazylei w roku 2017., a do sprzedaży trafił pod koniec tegoż roku i w tamtym czasie takie podzespoły miała większość watchy.
Sercem Guess Connect Touch jest przeznaczony dla smartwatchy procesor Snapdragon 2100.
Sprawia on, że współpraca softu z hardware’m odbywa się płynnie i w zasadzie bez żadnych problemów, chociaż wiadomo – to nie jest już najświeższy chip, ale jak podkreślam w momencie prezentacji smartwatcha Guess – Snap 2100 był aktualną i obowiązującą jednostką. Osobna sprawa, że zegarek z nim na pokładzie do dziś sprawdza się w tej konstrukcji na dobrym poziomie, chociaż nie zawsze jest idealnie.
Zdarzało mi się, że system potrafił zamrozić się na kilka sekund. Jego brak odpowiedzi nie był niestety jednorazowym wybrykiem, i jak na okres testów, moim zdaniem taka sytuacja powtarzała się zbyt często. Tym bardziej, że nie zaśmieciłem zegarka stosem aplikacji, czy dodatkowych tarcz pochodzących z Sklepu Play. Możliwe więc, że coś nie zagrało tutaj pod kątem optymalizacji środowiska, bo przy wcześniejszych wersjach systemu Michał, który jako pierwszy wziął Guess Connect Touch pod lupę, nie zauważył takich problemów.
Idąc dalej – jest tutaj WiFi oraz Bluetooth, dzięki któremu parujemy zegarek z smartfonem, ale brakuje chociażby NFC. Tym samym w razie potrzeby nie poratujesz się w sklepie zegarkiem i nie zapłacisz nim poprzez usługę Google Pay.
Kolejna rzeczy, która rzuca się w oczy to korzystanie z GPS-u poprzez telefon.
Sam zegarek nie ma wbudowanego modułu łączności z satelitami, dlatego na przykład bieganie bez smartfonu nie bardzo wchodzi w grę. W tym przypadku nie zaliczałbym tego, jako wielki minus, ponieważ przeznaczenie Guess Connect Touch jest zupełnie inne i nie jest on dedykowany osobom, które dokładnie monitorują swoje osiągi sportowe. Ale do okazyjnego biegania, czy jazdy rowerem nadaje się bardzo dobrze. Tyle, że dobrze by był sparowany w tym czasie z telefonem, tak by dobrze rejestrował chociażby trasę.
Ostatnia rzecz, której mi zabrakło to precyzyjnej informacji na temat wodoszczelności. W oficjalnej specyfikacji takich informacji brak, a w ofertach różnych sklepów przewija się sporadycznie 3ATM. Pewności więc nie mam, ale zdarzyło mi się go zamoczyć i nic złego się nie wydarzyło. Przed zakupem jednak warto byłoby to doprecyzować u sprzedawcy.
Jeżeli chodzi o wyświetlacz, to zastosowano tutaj ekran Full AMOLED o rozdzielczości 390x390px (326 ppi).
Charakteryzuje się on pełnymi czerniami i nasyconymi kolorami. To sprawia, że wszystko co wyświetlisz na ekranie, będzie wyglądać rewelacyjnie. Tarcze prezentują się tutaj świetnie, wręcz jakby były fizyczne i namacalne. Również jasność wypada tutaj pozytywnie, dzięki czemu bez problemu w każdych warunkach odczytasz informacje z zegarka. Skalę zamknięto w 5 punktach, ale ja korzystałem z automatycznego dostosowywania jasności ekranu i w tym względzie wypada to bardzo dobrze.
Masz również możliwość dostosowania wielkości czcionki, w razie gdyby ta Ci nie odpowiadała.
Podsumowując – Guess Connect Touch to taki smartwatch, który posiada dobrą bazę wyjściową, jeśli idzie o wyposażenie, ale najlepiej funkcjonalnie dogrywa się w duecie ze smartfonem, który dostarcza mu chociażby informacji o lokalizacji. Poza tym nie jest to typowy inteligentny zegarek wielkiej firmy technologicznej, a produkt z kategorii fashion, który przede wszystkim ma się świetnie prezentować, a przy okazji dostarczać rozbudowane funkcje smart. Ale nie one są tutaj priorytetem.
CECHY I WŁAŚCIWOŚCI GUESS CONNECT TOUCH
No dobrze – priorytetem może nie są, ale jednak Guess Connect Touch potrafi wiele rzeczy zrobić i sporo zadań popchnąć do przodu. Może nie sprawdzi się, jako typowy zegarek sportowy, ale do prostej rejestracji aktywności biegowej, rowerowej, czy po prostu snu – już się przydaje.
Zegarek pracuje pod kontrolą Wear OS by Google. Oferuje intuicyjną obsługę oraz przede wszystkim wgląd w powiadomienia, które czytelnie prezentują się na wyświetlaczu.
Teraz jest też łatwiejszy dostęp do Asystenta Google, który znajduje się po lewej stronie od ekranu głównego. Do Google Fit dostajemy się śliźnięciem od prawej strony ekranu do lewej. Notyfikacje widoczne są u dołu, a panel z podręcznymi funkcjami, jak Ustawienia, jasność ekranu, Tryb Teatralny/Kinowy dostępne są od góry. Do menu z apkami wchodzimy przez krótkie naciśnięcie przycisku bocznego. Jeśli tylko zechcemy – możemy poruszać się po systemie częściowo gestami odpowiednio poruszając nadgarstkiem.
Guess Connect Touch posiada też liczne opcje konfigurujące wygląd tarcz, na które patrzymy, a które specjalnie przez Guess dla tego modelu zostały przygotowane.
Uderza przede wszystkim ilość wariacji przy każdej z tarcz, które potrafią zupełnie odmieniać to, jak postrzegamy Guess Connect Touch. Klimat marki jest tutaj bardzo mocno odczuwalny, a więc dominuje raczej stylistyka ekspresyjna, ale z miłymi klasycznymi akcentami. Nie są to moje ulubione wersje tego, jak można prezentować godzinę oraz podstawowe dane w poszczególnych, mniejszych subtarczach, ale zdecydowanie oddają potencjał wyświetlacza AMOLED-owego.
Jasne, nie wszystkie tarcze przypadły mi do gustu, bo np. w panterkach nie gustuję za bardzo… Ale widać też, że włożono sporo pracy w ich zaprojektowanie. Generalnie forsują jasny komunikat – oto produkt z DNA marki Guess.
Jeżeli nie spodobają Ci się propozycje od producenta, możesz oczywiście skorzystać z innych dostępnych w Sklepie Play. Zarówno tych płatnych, jak i bezpłatnych. Jest w czym wybierać i jestem przekonany, że każdy znajdzie coś dla siebie.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
Wspominałem, że nie jest to zegarek sportowy, ale to nie znaczy, że nie potrafi zmierzyć Twojej aktywności. Oczywiście z pomocą przychodzi tutaj Google Fit.
Przyznam, że nie korzystam z tej aplikacji na co dzień. Moje wyniki z biegania czy też z jazdy na rowerze notowane są przez Garmin Connect oraz Endomondo. Pomijam już wbudowane aplikacje w smartfon, jak wiadomo bowiem, każdy z producentów ma swoją dedykowaną aplikację, która zlicza nasze codzienne aktywności. Google Fit przez to zawsze gdzieś stało u mnie na uboczu. Tym samym dzięki Guess Connect Touch mogłem zweryfikować, jak sprawuje się ta aplikacja.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
Tak jak wspominałem, zegarek nie ma wbudowanego modułu GPS, więc dane lokalizacyjne czerpie z telefonu. Aktywność fizyczna ma to do siebie, że warto odłożyć na jakiś czas smartfona, by odpocząć od powiadomień, newsów czy portali społecznościowych.Tutaj jest to niemożliwe.
A jak wyglądają same pomiary aktywności gromadzone przez Guess Connect Touch w Google Fit?
Zweryfikowałem to korzystając z Fenixa 3 i choć to zupełnie dwa różne urządzenia – o innym charakterze – muszę przyznać, że wyniki były bardzo zbliżone, przede wszystkim pod kątem odległości. Zarówno przy bieganiu, jak i jeździe na rowerze. Pod tym kątem zegarek jest naprawdę całkiem dokładny. U mnie zyskał więc spory plus.
Siedzisz w pracy, czujesz się zestresowany, terminy gonią, a Ty masz wrażenie, że stres zaczyna Cię pochłaniać? Ćwiczenie na oddychanie w takim przypadku to bardzo dobry pomysł. Tym bardziej, że trwa tylko dwie minuty, a naprawdę potrafi wyrównać oddech, chwilę się wyciszyć i sprawić, że przez ten czas złapiemy trochę luzu. Polecam szczególnie przy pracy biurowej, bo Google Fit na Guess Connect Touch do takiego czegoś też się doskonale nadaje, co widać na zdjęciach poniżej.
Wspominałem o braku NFC. To dobry moment, żeby napisać o kolejnej rzeczy, której mi zabrakło. Chodzi o możliwość rozmów za pomocą zegarka.
Może i nie jest to funkcja, którą bardzo często się wykorzystuje, jednakże wiele razy zdarza mi się, że ktoś dzwoni do mnie podczas, gdy jadę samochodem. Są też sytuacje, kiedy ja chciałbym szybko przekazać komuś, nawet krótką informację i często jest tak, że lepiej jest zadzwonić, niż wysłać wiadomość. Brak konieczności wyciągania telefonu z kieszeni w takich momentach jest genialnym ułatwieniem, a zestaw głośnomówiący wbudowany w zegarek nadałby się wówczas idealnie do takiej aktywności. Szkoda, że nie pomyślano o tym przy okazji Connect Touch. Nie ma więc wbudowanego głośnika, który nie tylko pozwoliłby przeprowadzić krótką rozmowę telefoniczną, co przydałby się do odtwarzania muzyki lub podcastów.
Jest za to Asystent Google’a, który jak dobrze wiadomo, nauczył się w końcu języka polskiego, dzięki czemu wiele rzeczy możemy załatwić za pomocą głosu.
Można go uaktywnić za pomocą komendy “OK Google” lub przy dłuższym wciśnięciu, fizycznego przycisku. Wybranie numeru do znajomego, napisanie SMS, czy też ustawienie przypomnienia np. o oddaniu recenzji ;), podyktowanie notatki, rozpoczęcie treningu, czy nawet zapytanie o aktualna pogodę lub najbliższą stację benzynową – wszystko to masz w zasięgu nadgarstka.
Muszę jednak zwrócić uwagę na to, że mikrofon w zegarku nie jest zbyt czuły. Często Asystent szybciej uaktywnił mi się w telefonie, który leżał na końcu pokoju, niż w samym zegarku. Czasami wprowadzało to trochę zamieszania, tak więc częściej korzystałem z opcji wywołania Asystenta przyciskiem, a dopiero później dyktowałem mu polecenia.
BATERIA I CZAS PRACY GUESS CONNECT TOUCH
Producent podaje 24h działania zegarka bez ładowania i… trudno się z nim nie zgodzić.
Rzeczywiście przy rozsądnym korzystaniu Guess Connect Touch potrafi tyle wytrzymać lecz nie spodziewaj się, że wyciśniesz z niego więcej. Nawet przy stale wyłączonym wyświetlaczu, który będzie wybudzać się w przypadku ruchu nadgarstka. Nie zarejestrowałem znaczącej różnicy, gdy ekran podświetlony był cały czas, dlatego też zalecam korzystanie z tej drugiej opcji. Przynajmniej zawsze, nawet przy ściągniętym zegarku widać czas.
Przyznam, że pod kątem czasu pracy nie jestem zbytnio usatysfakcjonowany. Często zdarzało się, że późnym popołudniem, przed wyjściem na przykład do miasta, decydowałem się podładować zegarek, nie miałem bowiem pewności, czy wracając do domu bateria dotrwa, a jak wiadomo – rozładowany zegarek jest bezużyteczny…
Oczywiście jest tryb oszczędności baterii, ale nie przepadam za takimi ograniczeniami, dlatego niechętnie korzystam z takich rozwiązań. Zmniejszenie funkcjonalność samego urządzenia w takim przypadku mija się z celem, dla którego go kupujemy.
- Recenzja Guess Connect Touch C1001G2 – 90sekund.pl
Kilka słów należy się też ładującemu connectorowi.
Zegarek w bardzo prosty sposób możemy umieścić na stacji dokującej, która trzyma się watcha magnetycznie. Nie wiem niestety, czy to wina tego konkretnego egzemplarza, czy też dłuższego używania, ale nie zawsze ładowarka “stykała”. Zdarzało się, że przy mniej precyzyjnym ułożeniu smartwatcha na connectorze ładowanie się nie uaktywniało.
Testując Guess Connect Touch, przypomniałem sobie, jak to jest mieć smartwatcha, którego trzeba ładować co 1-2 dni. Gdy jesteś przyzwyczajony do dłuższego czasu pracy, tak intensywne korzystanie z ładowarki zaczyna być po jakimś czasie męczące. Szczególnie, gdy trzeba to robić także w trakcie dnia. Plus jest za to taki, że w około 1h można naładować całe ogniwo, więc nawet proces podładowania nie jest szczególnie obciążający czasowo.
OPINIA O GUESS CONNECT TOUCH
Guess Connect Touch to przede wszystkim smartwatch klasy fashion. Napisałem to wcześniej – tutaj powtórzę – ma zachwycać wzornictwem, wpisywać się w charakterystyczny styl marki, co tylko podkreślają konkretnie zaprojektowane pod tą filozofię tarcze. Z drugiej strony jest tak wyposażony, że śmiało można traktować go, jak codziennego partnera, szczególnie w biurze i przy mniej angażujących aktywnościach.
Ja osobiście poszukuję raczej eksploratora, który przejedzie ze mną na jednym ładowaniu kilka dni i nie zawiedzie w czasie maratonu lub biegania po górach. Guess Connect Touch wpisuje się w inne scenariusze użycia i posiada zdecydowanie bardziej miejski charakter, stąd nie do końca było mi z nim po drodze. Ale to nie znaczy, że Tobie nie będzie!
Guess Connect Touch świetnie łączy klasyczną formę zegarka z funkcjami inteligentnymi.
Dobrze obsługuje się go głosem (ale trzeba mówić bliżej niego), posiada piękny ekran (ale gł. do obsługi notyfikacji), oferuje stabilną pracę (ale dużo zależy od dobrej optymalizacji systemu, a tu pałeczka leży po stronie Google), potrafi mierzyć podstawową aktywność sportową (ale potrzebuje do tego wsparcia ze smartfonu).
To, co napisałem w nawiasach powyżej dobrze obrazuje, czym jest ten produkt. Sprawdzi się przy mniej absorbujących zadaniach, ale ze swojej roli wywiąże zadowalająco. A liczne dodatkowe funkcjonalności pozwoli odkryć dzięki dedykowanemu sklepowi z aplikacjami. Do zaawansowanego monitorowania sportu są inne zegarki, ale nie są znowuż tak urodziwe.
Myślę też, że Guess Connect Touch C1001G2 bardziej trafi w gusta kobiet. Jego wielkość jest skrojona pod mniejsze nadgarstki, a stylistyka utrzymana w tonie bardziej subtelnej, acz wyrazistej urody.
The post Test, recenzja, opinia – Guess Connect Touch C1001G2 – Stylowy elegant z dodatkiem smartwatcha appeared first on 90sekund.pl.